Opowiadania Wiki
Advertisement

Dawno, dawno temu a właściwie całkiem ostatnio w pewnym lesie tropikalnym zdarzyła się pewnej małpce przygoda oraz podróż poza granice wyobraźni. Wszystko zaczęło się kiedy do sklepów wprowadzono nowe wafelki z kremem w środku. Wszystkim dzieciom bardzo smakowały, a sprzedawca zarumienił się. Problem był taki że do produkcji wafelków, jak i innych łakoci wymagany był tajemniczy składnik znany jako olej palmowy. Jego produkcja wymagała jednak wycinania lasów tropikalnych w których to mieszkają małpki. Na najwyższym drzewie w najgęstszym lesie znajdował się wielki zbudowany z patyczków zamek Króla Karmela, miłego orangutana i króla małp. Wezwał na pomoc swojego przyjaciela Zordona, makaka pomocnika który to miał wybrać czterech najsprytniejszych aby uratowali cenny las deszczowy.
-Pamiętaj Zordonie, że dla nas las jest cenniejszy niż złoto!- rzekł zmartwiony.
Na początku Zordon udał się do mglistej części lasu aby porozmawiać z tajemniczym szympansem Zbysiem który to zamieszkiwał stary pień. Ten zgodził się, zabrał teczkę i lekarstwo a następnie ruszył w stronę zamku Króla Karmela. Wtedy to Zordon udał się do krainy natury gdzie rosły bardzo wysokie drzewa, a na nich bujały się gibony. Bardzo wesołe, energiczne małpki które umilały czas śpiewem. Dwójka gibonów nie bała się podjąć tego wyzwania, a byli to siamang Mazur oraz jego mały przyjaciel Szczena, którego to uściski powodowały u każdego radość oraz uśmiech. Nosił on zabawną pieluszkę i klaskał, lecz jak na malucha był on chwatem. Mazur i Szczena zdecydowali się pomóc Zordonowi i polecili mu szukać gdzieś na lepkich bagnach gdzie to spotkali Grażynę, małego kukanga który to lubił bardzo jeść. Wszyscy udali się następnie do zamku Króla Karmela, aby tam   Zordon wyjawił im plany.
-Musicie odnaleźć pewnego czarodzieja, nazywa się on Chciwiec Muchomor i to on odpowiedzialny jest za to wszystko. Musicie szybko w te pędy pobiec do jego plantacji i powiedzieć mu że niszczy nasze domy. - poprosił Zordon.
-Staniemy na wszystkich ogonach żeby zdążyć, do jasnego banana!- odpowiedział wesoło Mazur, a następnie razem wyruszyli w dżunglę.
Po drodze jednak pojawił się bardzo niebezpieczny siwobrodaty Mecenas, koczkodan którego małpią twarz przyozdabiała siwa bródka. Był on niebezpieczny, albowiem atakował mniejsze małpki które chciały zabrać mu owoce. Okrąglak chciał i został schowany do kredensu, jednej z rzeczy której małpy w dżungli się bały. Mecenas posiadał bowiem wielki kredens do którego to chował niegrzeczne małpki. Kiedy gonił czwórkę, uderzył się głową o gałązkę i zaczął płakać. Jako iż go bolało, pulchna Grażyna wyleczyła go uściskiem wraz z miłym Szczeną i już był bardzo dobry. Przeprosił i wypuścił biednego okrąglaka miłego dęba z kredensu aby razem roztańczenie polecieć do plantacji złego Chciwca Muchomora.
-Nie, nie, nie!- krzyknął Chciwiec. Aż strach! -Nie ma mowy, ludzie chcą oleju!
-Ale niszczysz nasze domy.- powiedział Szczena. Wszyscy nagle się obrazili, albowiem był cały mokry. Małpki zostały wyproszone z plantacji, i już miały wrócić kiedy nagle pojawił się pan ksiądz Marek, hurra!
-Drogie małpki, musicie znaleźć nieuchwytny Słodki Puchar, kociołek słodyczy od papieżyka które to mogą zastąpić olej pana Muchomora.
-Dziękujemy proszę księdza!
Małpki pobiegły w dżunglę śladami lodów czekoladowych. Nagle coś trzasnęło i wielkie błyskawice zbudowały wielkiego, tęgiego i rumianego czepiaka który to trzymał gruby podręcznik.
-Witajcie, oprowadzę was po lesie pełnym smakołyków!
Małpki wiedziały że nie wolno brać jedzenia od nieznajomych, więc uciekły za goniącym je Królem Ciast, aż natrafili na wielki wafelkowy puchar wypełniony lodami aż po brzegi, to był Słodki Puchar! Grażyna najadła się nim tak że wyglądała jak piłka, a nadal był pełny, zupełnie jakby jego słodycz była nieskończona. Pojawił się Chciwiec Muchomor rycząc, goniąc i bijąc patykami. Jego policzki poczerwieniały a ręka wyrastała z brzucha i łapała małpki a następnie chowała do kieszeni. Szczena poprosił o pomoc księdza Marka który to przybył na ratunek, zadzwonił pod 997 i przyjechał pan policjant. Policjant zakuł w kajdanki złego Muchomora za zaśmiecanie lasu a wszystkie małpki nagrodził naklejkami odwagi. Od tej pory wszyscy zajadali się lodami ze Słodkiego Pucharu, a ludzie nie musieli już kraść małpkom domu. Koniec.

Advertisement