Opowiadania Wiki
Advertisement
To Opowiadanie jest autorstwa CreationKeeper.


Rok 2070 jest dziwnym rokiem, w czasie których to wyglądało na to, że potężne państwa człowieka, a wśród nich Zjednoczone Królestwo Ziemi upadnie. Nie czas pisać o tym, co będzie tutaj, ale o tym, co było.

Nasz wszechświat i ten poszedł równolegle w roku 1466, kiedy to Kazimierz IV Jagiellończyk zmienił historię.Zamiast zająć Prusy i uczynić z nich lenno, zmienił je w terytorium Korony. Wtedy to Włochy zjednoczyły się pod wodzą Wenecji, Moskwa zmieniła się w Imperium Rosyjskie, Imperium Osmańskie stało się Konfederacją Stambulską, a Jagiellońska Europa przeistoczyła się w Związek Katowicki. Technologia utrzymała się jak w naszym świecie aż do 1863 roku, gdy naukowcy odkryli minerały na Księżycu, które mogły zasilić elektrownie dwadzieścia razy mocniej, niż ropa czy węgiel. Tak Związek Katowicki, Konfederacja Stambulska, Stany Zjednoczone Ameryki, Zjednoczone Królestwo, II Rzesza, Federacja Wiedeńska, Imperium Rosyjskie, Chiny i Japonia proklamowały powstanie Zjednoczonego Królestwa Ziemi. Mimo postępu, kominy fabryki nadal przesłaniały niebo nad Warszawą, Moskwą i Nowym Jorkiem.

I tak oto krótkie streszczenie przenosi nas w historię o kosmosie ludzi, gdy w 1914 roku wybuchła I Wojna Gwiazd, konflikt między ludzkimi planetami, a w 1939 roku - II Wojna. W jej wyniku powstał Pakt Kolonialny. Ludzkość się rozwija, ale na razie jest jedynym gatunkiem, jaki zna loty gwiezdne, możliwe że znają też inne, lecz na razie nie odkryto obcych.

Do pubu zawitało o 6:50 czasu lokalnego światło gwiazdy Wiktoria, które obudziło będącą na kacu Meredith Marion Markson, panią szeryf kolonii Romanow - 7. Włączyła telewizor i nalała do szklanki kolejną Łzę Piotra Wielkiego, po czym usłyszała telewizję Prima Canale. Reporter mówił: 

- W dzisiejszym wydaniu wiadomości przenosimy się do Palais du Lion, miejsca Zgromadzenia Paktu Kolonialnego. O 12:00 czasu lokalnego odbyła się tam konferencja prasowa z udziałem Sekretarza - Elektora Philippe'a de Chanchesour. Na miejscu, podczas obchodów 141. rocznicy końca II Wojny Gwiazd, była Jekaterina Halson.

- Sekretarzu - Elektorze. - mówiła. - Od tragicznego konfliktu minęło ponad sto czterdzieści jeden lat, lecz pan woli pacyfikować tereny buntownicze, aniżeli rozwiązywać to drogą pokojową.

- Zapewniam, pani redaktor, że firmy miały wynegocjować pokój, a nie dusić siłą zrywy kolonistów. - powiedział przywódca Paktu. - Nie zamierzam niszczyć kolonii, ani żadnych innych miejsc w znanej nam galaktyce. Korporacje za to odpowiedzialne zostaną mocno ukarane finansowo.

Pani szeryf patrzyła w telewizor, pamiętała o de Chanchesourze. Merry była ubrana w dżinsowe spodnie, czarny frak i kamizelkę, a jej włosy były krótkie i niemalże białe. Spojrzała na zdjęcie rodziny. Matka i ojciec zmarli pięć lat temu, Josh, czyli starszy brat, zginął na Merkurym trzy lata temu, a Kolia zaginął ponad dwa, gdy kolonia się zbuntowała. Obwiniała Philippe'a o morderstwo brata, lecz nie było żadnych dowodów. Wtedy zadzwonił do niej telefon.

- Posterunek szeryfa, słucham. - mówiła.

- Pani Meredith Markson? - spytał głos w słuchawce.

- A kto pyta?

- Komandor Kazyrow, siły obrony kolonii. - przedstawił się. - Chcemy dać pani niezmiernie ważne zadanie.

- A co? Znowu bandyci? - mówiła trochę roześmiana.

- O nie. Coś dużo gorszego. Podano kod Lima Charlie Wells 20-13. To nie są ćwiczenia.

Nagle kac u Merry niemal zniknął, a na jej bladej twarzy wystąpił silny rumieniec. Wiedziała co ten kod oznaczał.

- Chcesz powiedzieć, że...?

- Tak. - mówił przerażony.

W tym dniu wszystko się zmieniło. Ludzkość przeczuwała to, ale nie była gotowa na ich atak. Ten kod oznaczał wykrycie niezidentyfikowanej, inteligentnej formy życia. Spojrzała w telewizor, a tam już nadawano o sytuacji na Nowym Merkurym. Planetę zaatakowały jakieś maszyny. Niemal wszyscy zginęli. Wtedy też na Jekaterze odkryto jakąś nieznaną organiczną rasę. Obie planety sąsiadowały z układem, gdzie obecnie była Markson. Wiedziała, że skoro te rasy walczyły, wnet dojdą i tu.

- Co mam zrobić? - ogarnęła się.

- Zaprowadzimy wszystkich mieszkańców w okolice Twojej strefy, na Bagna Pawłowskie. Spotkaj się z naszym oddziałem na 

- Tak jest, komandorze.

Wtedy kontakt się urwał i natychmiast wyszła na zewnątrz. Wzięła swój motor poduszkowy na parę klasy "Feldmarszałek" i ruszyła w umówione miejsce.

Następny rozdział >>

Advertisement